W sobotni wieczór w Cafe Kulturalna odbył się koncert organizowany przez Warsaw City Rockers z cyklu KICK OUT THE JAMS! live. Pierwszy na scenie pojawił się warszawski zespół Magnificent Muttley, który zaprezentował kawałki ze swojej płyty wydanej w listopadzie 2012 i nowy, nieopublikowany dotąd utwór. Publika usłyszała między innymi fenomenalne wykonanie Stains, Frank i No Stress. Krzysiek, Kuba i Olek swoim żywiołowym setem pokazali, że do prawdziwego, ostrego rocka wystarczy tylko bas, gitara i perkusja. Spora widownia włączała się nawet do dialogu z muzykami. Pomimo usilnych próśb jednego z widzów trio nie zagrało The Power of Equality, czego osobiście nie żałowałam, ponieważ było więcej czasu na ich solowy materiał.
Po Magnificent Muttley zaczęli grać Sex Jams z Wiednia. I tu
przeżyłam pierwsze zaskoczenie: sala opustoszała. Przez pierwsze parę piosenek
pod sceną było paręnaście osób, dopiero z czasem widownia powiększyła się, była
jednak dużo mniejsza od tej z poprzedniego występu. Katarina Trenk, charyzmatyczna
wokalistka zespołu nie przejęła się jednak i w ciągu paru minut zaczarowała
wszystkich obecnych. Sex Jams szaleli. Basista zespołu w pewnym momencie wbiegł
w publikę by po chwili rzucić gitarę na scenę, w kierunku kolegów, grających na
swoich instrumentach butelkami z piwem i pałeczkami od perkusji. Widzowie
tańczyli z biegającą na bosaka Katariną w rytm piosenek z najnowszej płyty
zespołu - Trouble, Honey. Nieliczna
publika dobrze się bawiła i głośno domagała się bisu, nie zwracając uwagi na podłogę
tonącą w rozlanym piwie. Ten koncert był zdecydowanie za krótki.
Magnificent Muttley
Sex Jams
tekst - Magda Komorowska
zdjęcia - Aleksandra Kulesza i Magda Komorowska
